Cross-trade

21.03.2022

Cross-trade – znaczenie

Prowadzenie działań biznesowych wymaga podejmowania się szczególnych działań. Wśród nich wymienia się między innymi różne działania na giełdzie, w tym tzw. cross-trade. Zjawisko to jest związane z kupowaniem tego samego aktywu bez jednoczesnej ewidencji tej transakcji na giełdzie. Tego typu proces jest w wielu przypadkach zabroniony, co nie zmienia faktu, że są ustalone zasady, w których dopuszczalny jest w pełni legalny cross-trade. Zjawisko to dotyczy również transportu. Tu jest związane z tzw. przerzutem. Co zatem warto wiedzieć o tym rozwiązaniu?

Cross-trade – co to?

Zacznijmy od definicji pojęcia cross-trade. Czym jest z punktu widzenia transportu? Zgodnie z transportowym rozumieniem tego pojęcia cross-trade polega na przewozie ładunków pomiędzy dwoma krajami, co jest przeprowadzane przez przewoźnika, którego siedziba nie mieści się w żadnych z tych państw. Z tego też powodu proces ten określa się mianem przerzutu bądź dużego kabotażu. W rozumieniu tego drugiego przedsiębiorstwo po prostu wykonuje odpłatne usługi transportowe na terenie UE w kraju, w którym jego firma nie jest zarejestrowana. Kabotaż na terenie Unii Europejskiej jest regulowany przez przepisy Pakietu Mobilności. W ich treści możemy spostrzec, że przewoźnik za pomocą jednego pojazdu może dokonać do trzech operacji kabotażowych w ciągu kolejnych siedmiu dni. Po tym czasie przepisy nakładają na niego konieczność odbycia czterodniowej przerwy. Określa się ją mianem tzw. cooling period.

Cross-trade transport

Nie bez przyczyny omawiane zjawisko zostało określone mianem cross-trade transport. Jedną z motywacji stosowania takiego nazewnictwa jest to, że inne określenie, czyli „przerzut” zwykło się kojarzyć z rzeczami nie do końca legalnymi. Jednakże cross-trade transport jest działaniem w pełni legalnym i uznawanym. Pośredniczenie firm transportowych w przesyłaniu towarów pomiędzy innymi państwami jest usankcjonowane prawnie, co jednocześnie nadaje temu procesowi status legalnie prawnego działania handlowego i transportowego. Pozytywne konotacje związane z tym określeniem prowadzą nas bezpośrednio do korzyści, jakie niesie ze sobą taki rodzaj przekazywania towarów.

Dlaczego możliwy jest cross-trade transport?

Podstawowym źródłem narodzenia się tej formy transportowania produktów jest znaczące otwarcie się rynków krajowych na światowe zasoby. W przypadku Unii Europejskiej to połączenie związane jest między innymi ze strefą Schengen i przepisami unijnymi, które regulują dokładnie wytyczne związane z przewożeniem towarów. To właśnie powszechne otwarcie rynku europejskiego w głównej mierze sprawiło, że np. firmy z Polski mogą świadczyć swoje usługi transportowe pomiędzy firmami np. z Francji i Niemiec. A jakie korzyści tworzy to dla gospodarki?

Jakie korzyści oferuje cross-trade?

Otwarcie rynków było niezwykle korzystne dla każdego sektora. Przyczyna stała się prosta: przede wszystkim konkurencyjność firm transportowych uległa poprawie. To zaś odbiło się na lepszych możliwościach negocjacyjnych przy organizacji działań transportowych. Co więcej, państwa wcześniej nieuczestniczące w bezpośredniej wymianie towarów teraz są w stanie realnie zyskiwać na wymianie innych krajów. Tym samym na procesie tym zarabiają np. firmy transportujące towary pomiędzy obcymi państwami. To natomiast prowadzi do wzrostu zamożności przedsiębiorców w kraju.

Kto jest stroną w cross-trade?

Przyjęło się uznawać, że cross-trade odbywa się pomiędzy państwami, nie pomiędzy firmami. Oznacza to, że procesem tym zajmują się branże krajowe, a nie pojedyncze przedsiębiorstwa. Przede wszystkim cross-trade umożliwia firmom zadbanie o aktywność na terenie gospodarek światowych, co wcześniej nie było możliwe. Jeśli interesują się Państwo cross-trade, koniecznie warto zapoznać się z tym, jak wyglądają przykładowe rozwiązania przebiegające w ramach tej usługi. Jak więc w praktyce wygląda tego typu transport?

Praktyczne przykłady cross-trade transport

W tym miejscu warto wskazać, jak może wyglądać modelowe przewożenie towarów w ramach cross-trade transport. Weźmy dwa przykłady:

Firma z Hiszpanii zajmuje się wytwarzaniem produktów kupowanych przez Niemcy. Jednocześnie firma transportowa z Polski zajmuje się przewozem produktów pomiędzy krajem producenta a krajem docelowym.

Firma produkująca okna w Polsce sprzedaje je do Francji. Jednocześnie za dostarczanie produktów odpowiada firma z Rumunii.

W obu wspomnianych powyżej przykładach mamy do czynienia z cross-trade. W pierwszym przypadku spedytor, czyli firma transportowa z Polski nie jest ani Hiszpańska, ani Niemiecka. W drugim przypadku firma z Rumunii wyłącznie pośredniczy w transporcie. Warto przy tym zaznaczyć, że tego rodzaju transport nie odbywa się wyłącznie na terenie Unii Europejskiej. We wspomnianych wyżej przykładach z powodzeniem dowolny kraj mógłby zostać zamieniony np. przez Chiny lub Rosję.

Cross-trade na arenie międzynarodowej

Faktem jest, że światowe gospodarki coraz liczniej otwierają się na wolny handel i to już od końca II Wojny Światowej. Nic więc dziwnego, że już ponad połowa handlu międzynarodowego odbywa się w ramach cross-trade. Nie da się ukryć, że obecnie znaczna część całego, międzynarodowego handlu cross-trade odbywa się za pomocą krajowych spółek zależnych od międzynarodowych koncernów i przedsiębiorstw. Rosnąca popularność tego typu działań sprawia jednak, że w niektórych przestrzeniach krajów uczestniczących w tego typu handlu zanotowano nie tylko brak zmiany poziomu zatrudnienia, ale również i wyraźną jego zmianę. Jednak nie jest to jedyny paradoks tego typu handlu.

Paradoks Heckschera Ohlina Samuelsona

Specyficzny model został przedstawiony w odniesieniu do handlu międzynarodowego, który dotyka rozwiązań wprowadzanych w ramach transportu cross-trade. Tu wymienia się między innymi sprzeczność tego, jak powinien wyglądać handel pomiędzy firmami i branżami a wymogiem cross-trade, aby uczestniczyły w tym procesie całe gałęzie danej branży. W modelu Heckschera Ohlina Samuelsona każdy kraj powinien specjalizować się w produkowaniu konkretnych towarów, które powinny być przesyłane do innych państwa, a zamiast tego sprowadzałoby się produkty niedostatecznie wytwarzane w przemyśle krajowym. Jednakże w takim rozwiązaniu cross-trade transport uległy degradacji. Paradoksem sytuacji jest to, że opisana wymiana dóbr nie ma miejsca, co sprawia, że cross-trade stale zyskuje na popularności.

Cross-trade wobec zmian unijnych

Branża transportowa w zakresie świadczenia usług w dużej mierze jest zależna od regulacji prawnych. Dostrzec to można w szczególności na terenie Unii Europejskiej. To właśnie Parlament Europejski w 2020 roku przyjął pakiet mobilności, który znacząco uderzy przedsiębiorców celujących w usługi transportowe. Krytycy zmian podkreślili między innymi to, że w efekcie wprowadzonych przepisów może dojść do znacznego wzrostu przejechanych kilometrów bez załadowanego towaru. Takie obawy przedstawili przede wszystkim przedsiębiorcy ze środkowej i wschodniej Europy, a wśród nich również Polacy. 

Problemem wprowadzanych zmian jest m.in. to, że są one szkodliwe dla środowiska, a jednocześnie obciążą one osoby świadczące usługi transportowe. Kontrowersyjny aspekt przepisów w znaczącej części dotyczy tego, jak wiele emisji CO2 będzie miało miejsce bez wyraźnej przyczyny, ponieważ ograniczeniu podlegać będą praktyczne usługi transportowe. Eksperci z grup zajmujących się transportem podkreślali przy tym, że modernizowanie przepisów prawa powinno powodować zgoła odwrotną sytuację, w której emisyjność i puste przebiegi powinny zostać ograniczone.

Jak traci na tym cross-trade?

Operacje transportowo-spedycyjne straciły na opłacalności właśnie ze względu na wyraźny wzrost kosztów o charakterze pracowniczym. Analitycy dostrzegli, że przepisy z 2020 roku w ostatecznym rozrachunku mogą przyczynić się do wzrostu opłat nawet o 30 procent. Co więcej, wskazane przepisy w pełni mają obowiązywać od 2022 roku, co oznacza, że właśnie teraz bardziej można dostrzec, jak realnie na usługi transportowe wpływa pakiet mobilności.